Żadnej refleksji, żadnych wniosków, choć wiadomo, że to PAZERNOŚĆ tego systemu powoduje ubożenie i bankructwo nie tylko przedsiębiorców małych czy dużych, ale całego społeczeństwa, można by rzec, że wręcz jego upodlenie.

 

Obecny system polityczno-gospodarczy a zarazem społeczny przypomina statek z wieloma otworami w poszyciu robionymi umyślnie by jego pasażerów zaangażować w ratowanie przez zatykanie tych otworów. Co chwilę pojawiają się nowe a stare niekiedy powiększają się i wciąż jak w stajni Augiasza albo na drodze Syzyfa jest praca jest zajęcie, tyle, że są one bezowocne a nadto nie ma czasu na spojrzenia na cały statek i kierunek w którym on płynie.
Codziennie pojawiają się przeróżne zestawienia i analizy sytuacji w gospodarce mające pokazać jej stan, jak na przykład dzisiejszy Onet.Bzines.pl za Dziennikiem Gazetą Prawną informujący o 170 firmach, które w ubiegłym roku codziennie zawieszały lub zamykały swą działalność.
W płytkich analizach sytuacji i przyczyn ubywania z rynku małych przedsiębiorców, jest widoczny stosunek systemu do swego żywiciela, jakim są przedsiębiorcy.
Żadnej refleksji, żadnych wniosków, choć wiadomo, że to PAZERNOŚĆ tego systemu powoduje ubożenie i bankructwo nie tylko przedsiębiorców małych czy dużych, ale całego społeczeństwa, można by rzec, że wręcz jego upodlenie.
Są dwie możliwości, albo analitycy są na tyle głupi, że nie widzą tego, że obciążenia, jakie co rusz nakłada Rząd są tego stanu przyczyną, albo są świadomi, ale mówią to, co mówią, bo taka jest koniunktura.
I nie jest to bynajmniej przywara naszych rodzimych analityków i wieszczy telewizyjno - internetowych, ale ogólnoświatowy trend, co wskazywałoby na ukierunkowanie do pogłębiania globalizacji i ujednolicania świadomości społeczeństw przez jego deprecjację.

Rozpoczynający się dziś Wielki Post posypaniem głów popiołem jest dobrym momentem by uczynili to politycy sterujący obecnie polityką i gospodarką.